Arka Mega Kołobrzeg, Sułkowskiego11 po turnusie
: 27 sty 2020 12:51
Wróciłam z Arki przy Sułkowskiego w Kołobrzegu wykończona. Jeszcze nigdy nie byłam w takich warunkach. Po pierwsze pokój 2-osobowy przerobiony na 4-osobowy, Na 22m2 4 osoby-koszmar. Dobrze, że trafiłam na fajne. Nieustający remont - wiercenie, piłowanie, smród klei, kurz. Czajnik 10zł od osoby, czyli w naszym przypadku 40zł, telewizor każda osoba płaci abonamet 20zł, czyli u nas 80zł. suszarka w łazience-gratis .Parking drogi i ciasno. Posiłki: ciągle mięso mielone w różnych odmianach, trzy razy pieczeń, mało surówek, jedynie smaczne zupy. Na kolację np. fasola po bretońsku,bigos albo kluchy. Jeśli chodzi o zabiegi to każdy był skrócony o przynajmniej 2 minuty, a np. solux świecił ale nie grzał. Gdy zwróciłam uwagę to usłyszałam, że światło też leczy, a czas jest ustawiany przez maszynę. . Badanie lekarskie porażka, nawet ciśnienia nikt nie mierzy. Tylko co boli, jakie zabiegi ci służą i tyle. Z częścią personelu hotelowego i restauracyjnego można porozumieć się tylko w języku ukraińskim bądż rosyjskim, jeśli ktoś zna.
Gdyby nie kazali płacić po 100 zł dziennie za skrócenie pobytu natychmiast bym się z tamtąd wyniosła. Rekompensatą było oczywiście morze. Nasz Bałtyk wynagradza wszystkie niedogodności bez względu na pogodę.
Gdyby nie kazali płacić po 100 zł dziennie za skrócenie pobytu natychmiast bym się z tamtąd wyniosła. Rekompensatą było oczywiście morze. Nasz Bałtyk wynagradza wszystkie niedogodności bez względu na pogodę.