Sanatorium Bursztyn-Bobolin (Dabki)
Sanatorium Bursztyn-Bobolin (Dabki)
No i ciemno w pokoju ( oświetlenie oszczędne)nie można czytać wieczorami, oświetlenie na korytarzu włączono po dwóch tygodniach pobytu. Jedzenie super, basen też ,baza zabiegowa raczej uboga i jeszcze te odrabiane zabiegi za wolną sobotę. Brak na terenie ośrodka ławek, żeby można w wolnym czasie na świeżym powietrzu poczytać książki ,bo ławka albo dla palaczy albo fotele przy stolikach pod restauracją . Aha po tygodniu pobytu dom sanatoryjny zmienia się w dom weselny, i goście SPA i kuracjusze muszą zadowolić się skromniejszymi warunkami na stołówce, bo wesele jest ważniejsze. Zadnych atrakcji poza jedną wycieczką do Darłówka i to dzięki grupie z PATRONA. Ogólnie jestem zadowolona, świetnie się czuję ale najważniejsze to miałam b.fajną koleżankę w pokoju i po sąsiedzku też. Jak jedzie się tam jesienią to nie wiem co tam można robić po zabiegach, nawet sklep spozywczy zamknięto no ale są jeszcze Dąbki. Prywatnie nie polecam.
-
- Posty: 1
- Na forum od: 08 lip 2012 10:26
Re: Sanatorium Bursztyn-Bobolin (Dabki)
Co dwa lata wyjeżdżam do sanatorium dla podratowania swego zdrowia i stanu psychicznego ale nigdy mi się nie zdarzyło takie przyjęcie jak tutaj; Kuracjusze z NFZ są tu traktowani jak zło konieczne choćby w przydzielaniu pokoi.
Już na dzień dobry nie miałam możliwości wyboru pokoju bo z góry został mi on narzucony, mimo,że liczyłam się z dopłata do pokoju 2-osobowego.Dostałam pokój 4-osobowy na 3 pietrze na poddaszu, ze ściętymi ścianami i panelami na ścianach i na suficie a na podłodze zimne kafelki.bez jakiejkolwiek możliwości zamiany na mniejszy.Większość pokoi NFZ było rozmieszczonych na 3 pietrze na poddaszu z oknami w dachu.
Pokój miał wprawdzie duże okna i balkon, ale tak wąski,że krzesełko nie można było tam postawić, w pokoju szafa która ledwie pomieści rzeczy 2 osób a nas tam było 4 panie.Od pań pokojowych dostaliśmy wieszak na kółkach, który był przestawiany za każdym razem jak się chciało wejść do łazienki,jak się siedziało przy stoliku to trzeba było wstawać jak się chciało przejść a my musieliśmy spędzić w takich warunkach aż 21 dni,dobrze, że nie było za dużych upałów, bo byśmy się tam podusili w sosie własnym.
Dziwi mnie to, że NFZ ze Szczecina zaakceptował takie warunki, ale tylko ten nas zrozumie, kto będzie tam mieszkał przez 21 dni w 4 osoby.
Inne pokoje 2 osobowe miały okna w dachu i też było tam niemiłosiernie gorąco.
Co mnie jeszcze zbulwersowało to regulamin kuracjusza który otrzymaliśmy tuz po przyjeżdzie.
Z wieloma punktami się zgadzam, zacytuje te które są dla mnie nie zrozumiałe;
11. Zakaz wynoszenia posiłków z jadalni, za wyniesione z sali konsumpcyjnej posiłki kuracjusz zostanie obciążony w/g cennika hotelowego.
Rozumiem,że ten przepis dotyczy szwedzkiego stołu, ale myśmy otrzymywali wydzielone porcje na talerzykach.
12. Uczestnikom nie są zwracane środki finansowe z tytułu niewykorzystanego pobytu.W przypadku spóżnionego usprawiedliwionego przyjazdu do ośrodka i wcześniejszego wyjazdu kuracjusz zostanie obciążony za tzw. pustostan w/g cennika w sezonie 150 zł za dobę , poza sezonem 100 zł za dobę.( przecież zdarzają się wypadki losowe )
14. Opuszczanie OSW Bursztyn po godz. 20.00 jest niedozwolone. W wyjątkowych przypadkach może to nastąpić za zgodą lekarza, lub dyrektora ośrodka.
Każdy kuracjusz wie, że do godz. 22.00 musi być w pokoju ze względu na ciszę nocna od 22.00 do 6.00 rano i wizytę pielęgniarki w pokoju, tutaj obchód zaczynał się od 21.00 czyli o godzinę wcześniej,( nie wiem czym to uzasadniano bo w poprzednich sanatoriach zawsze była wizytacja o 22.00)
Myślę,że gdyby udało się kierownictwu sanatorium wziąć te uwagi do serca i zmienić to o czym pisałam to pobyt u Was byłby o wiele bardziej przyjemny, bo samo otoczenie budynku jest zrobione gustownie , jest tu dużo zieleni, brakuje tylko ławeczek bo te które są przy kawiarence są okupywane przez Niemców którzy palą papierosy.Wnętrze jest zrobione w stylu retro z bibelotami z zegarami , jadalnia duża i też jest b. ładna.Posiłki smaczne i naprawdę nikt tu chyba nie chodził głodny.
Baza zabiegowa zadowalająca, jedyne krioterapia nie jest robiona ciekłym azotem co daje mniejsze szanse na działanie efektywne i na dłużej.
Personel miły i uśmiechnięty.
Czy przyjechałabym tu drugi raz-myślę, że nie bo daleko do plaży ponad 600m.. zejście i wejście na plaże fatalne po głębokim piachu, do najbliższych Dąbek spacerkiem 30 min.Na pewno kuracjusze z Niemiec są traktowani inaczej jak my i to się daje odczuć, choćby w tym,że nam nikt nie wnosił walizek do pokoi,my nie mieliśmy takich luksusów w pokojach jak oni ani szwedzkiego stołu, no ale oni płacą więcej jak my i dlatego maja takie przywileje.
Szczególne podziękowania dla Pana Przemka (syna właścicielki) za dobre serce, które mi okazał, dla pielęgniarki pani Tereski Bardel. dla ratownika Pana Andrzeja pań z fizykoterapii, pokojowych z 3 piętra i pań kelnerek.
ps.Nie polecam wcześniejszego przyjazdu do sanatorium bo za nocleg trzeba by było zapłacić 150 zł.
Wszystkich kuracjuszy z NFZ było około 30 osób a tylko ja jedna miałam odwagę powiedzieć na głos co mi się nie podoba i dlatego zostałam na koniec przez jedną z pielęgniarek podsumowana jako wichrzycielka i z niczego nie zadowolona kuracjuszka.
Jeśli będzie takich otwartych osób więcej, jak ja, to może wreszcie coś się w tej kwestii zmieni.,Nie bójmy się mówić prawdę , jeśli rzeczywiście coś jest nie tak.Czekamy 2 lata na sanatorium i chcemy wypocząć i podratować zdrowie.A ja niestety psychicznie nie odpoczęłam, bo nie miałam na to warunków.
- serendipity
- Super Kuracjusz
- Posty: 495
- Na forum od: 17 gru 2011 18:45
- Oddział NFZ: Dolnośląski
- Staż sanatoryjny: 5
Re: Sanatorium Bursztyn-Bobolin (Dabki)
minusy:
- w hotelu organizowane są wesela – w soboty i niedziele zmiana bufetu i terminów posiłków dla kuracjuszy z NFZ, śniadania od 7.30 do 8.00 – czyż to nie perfidne, że akurat wykorzystuję mój urlop wypoczynkowy, jest weekend i są wakacje? (dziękuję moim miłym koleżankom:) za dostarczanie śniadań;));
- posiłki dla NFZ jednostajne, na śniadania i kolacje co dzień to samo: 2 plasterki wędliny, 2 plasterki sera żółtego, 2 plasterki pomidora i 2 plasterki ogórka, czasem – 1 albo 2 razy w tygodniu żółty ser zastąpiony kostką białego; te dodatki pochodziły ze śniadań lub dnia poprzedniego z bufetu dla niekomercyjnych gości - potwierdziły to te osoby (np. NFZ ma chleb tostowy na kolację, a w bufecie na śniadanie były gorące tosty, albo mamy na śniadanie sałatkę ziemniaczaną, a poprzedniego dnia ta sałatka była na kolację dla bufetu, pizza z marchewką,..itp);
- codzienny obchód pielęgniarski o godz. 21; był to czas euro, gdzie mecze rozpoczynały się o 20:45, ale trzeba było się gęsto tłumaczyć przed jedną z pielęgniarek, że się wróci później. Ale akurat ta pielęgniarka od początku przypodobała sobie mnie, więc dla innych może było inaczej.
I tak musisz podpisać regulamin, w którym pkt 14: „opuszczenie OSW Bursztyn po godzinie 20:00 jest niedozwolone. W wyjątkowych sytuacjach może to nastąpić na każdorazową przepustkę wydaną przez lekarza lub dyrektora Sanatorium.”;
- zdjęcia na stronie ośrodka niekoniecznie pokazują, gdzie będziesz mieszkać;), dla NFZ są specjalne 3 lub 4-osobowe pokoje na poddaszu - 3 piętro, ciasno, duszno, małe dachowe uchylne okienka; nawet nie dzwoń za jedynką albo dwójką, na recepcji pracują profesjonaliści;) albo dzwoń, to i tak nic nie zmieni;
- uboga baza zabiegowa, czas zabiegów jest skracany (np. zamiast 15 minut – 12), jednak miła obsługa trochę to rekompensuje (ale chyba pojechałam tam głównie podratować moje zdrowie?);
- basen, jak jest napisane na stronie, jest w cenie noclegu dla gości hotelowych, ale to nie dotyczy NFZ, o czym dowiesz się po przyjeździe; tak samo sala fitness, albo bilard, jeśli jesteś z NFZ, musisz liczyć się z opłatą 10zł za godz., chyba, że lekarz zaleci zajęcia w basenie w zaplanowanych godzinach;
plusy:
+ do morza 15 minut spacerkiem, ładna plaża, ogólnie Bobolin to wioska, cisza i spokój;
+ ośrodek całkiem fajny, dużo przestrzeni, obsługa poprawna;
+ w pokoju masz do dyspozycji 2 ręczniki, które są zmieniane przy sprzątaniu (ale lepiej przypilnować, bo nie zawsze wymienią);
+ można wykupić na pobyt szlafrok (20zł);
wielki minus:
- PRZEZ CAŁY POBYT czułam się tam jak człowiek 5 kategorii.
przykłady 5 kategorii: czekając na zabiegi, gdy przyjdzie Niemiec możesz usłyszeć: najpierw Pan, a później Pani, albo kelnerki obsługujące tylko gości zza granicy, mimo otrzymania zamówienia od Ciebie, zaniosą twoje zamówienie do stolika innych (zagranicznych) gości, a po twojej interwencji, że to chyba twoje, ty będziesz czuła się tam zagubiona, nie kelnerka;), w czasie euro do wyboru było oglądanie meczów w sali albo z setką kolonistów, albo z Niemcami, mimo, że salę z TV zajęliśmy przed nimi, zostaliśmy przez nich wyproszeni (co było zgłoszone na recepcję, jednak pani recepcjonistka tylko wzruszyła ramionami). Wiele było takich sytuacji.
Przygotuj się na to, że będziesz traktowany/zauważany tuż zaraz za: gośćmi komercyjnymi, turnusem rehabilitacyjnym, sanatorium emerytów z eneredówka i dzieciakami ze stolicy.
ps. pozdrawiam moje współspaczki: Jolę i Ulę oraz autorkę poprzedniej opinii
* szkoda, że napisane przeze mnie do tej pory opinie na innych stronach, gdzie się takie opinie wpisuje, nie ukazały się.
-
- Pomocny Kuracjusz
- Posty: 96
- Na forum od: 02 sie 2014 23:06
- Oddział NFZ: Wielkopolski
- Staż sanatoryjny: 3
Re: Sanatorium Bursztyn-Bobolin (Dabki)
- Selene
- W naszej pamięci
- Posty: 5125
- Na forum od: 16 maja 2010 11:51
- Oddział NFZ: Wielkopolski
- Staż sanatoryjny: 12
Re: Sanatorium Bursztyn-Bobolin (Dabki)
Opinia Serendipity jest z przed 2 lat zatem w ośrodku mogło się bardzo dużo zmienić zatem nie stresuj się nadto i nastaw pozytywnie.
Toż piękną, złotą jesień spędzisz nad morzem
Serdecznie pozdrawiam
- serendipity
- Super Kuracjusz
- Posty: 495
- Na forum od: 17 gru 2011 18:45
- Oddział NFZ: Dolnośląski
- Staż sanatoryjny: 5
Re: Sanatorium Bursztyn-Bobolin (Dabki)
Może trafiłam na taki jakiś dziwny czas, a też pisałam moją opinię w wielkiej złości (zresztą nie tylko ja, Krysia powyżej również;)) i wtedy na ponad rok zrezygnowałam ze składania jakichkolwiek wniosków do sanatorium - no nigdy więcej;) Bo byliśmy zdegustowani traktowaniem nas (z NFZ) pomiędzy tymi enerdowcami i innymi (nawiasem mówiąc, oni byli w tym sanatorium też ze swojego nfz, czyli osobiście nie płacili, ale jednak inny rodzaj waluty na konto pani właścicielki wpłynął;) i to było najgorsze.
Powiem Ci, że nie zdziwię się, że za rok mój nfz da mi skierowanie w to samo miejsce (do nich też wtedy napisałam:), obym nie wykrakała
-
- Pomocny Kuracjusz
- Posty: 96
- Na forum od: 02 sie 2014 23:06
- Oddział NFZ: Wielkopolski
- Staż sanatoryjny: 3
Re: Sanatorium Bursztyn-Bobolin (Dabki)
-
- Posty: 4
- Na forum od: 28 sty 2016 20:08
Re: Sanatorium Bursztyn-Bobolin (Dabki)
do tego sanatorium i czytając wszystkie opinie załamałam się.
To będzie mój pierwszy wyjazd i nie spodziewałam się,
że tak to może wyglądać
- Remik
- Super Kuracjusz
- Posty: 288
- Na forum od: 07 lip 2016 18:11
- Oddział NFZ: Wielkopolski
- Staż sanatoryjny: 3
Re: Sanatorium Bursztyn-Bobolin (Dabki)
-
- Pomocny Kuracjusz
- Posty: 96
- Na forum od: 02 sie 2014 23:06
- Oddział NFZ: Wielkopolski
- Staż sanatoryjny: 3